Lubiłam pracę, przznać to muszę.
Mogę powiedzieć, byłam pracusiem.
Czterdzieści lat, Boże miły,
przepracowałam ponad siły...
Straciłam je, co nie zabawne.
I dziś nie lubię pracy żadnej.
I żadną pracą się nie trudzę,
chociaż okropnie, strasznie się nudzę.
Nie bez kozery, ni precedensu
stwierdzam, ze życie me nie ma sensu.
I co dzień proszę Boga w niebie,
żeby mnie zabrał już do siebie.
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz