To świadectwa nie przechwałki.
W życiu miałam trzy smykałki.
A że byłam samoukiem
od podstaw poznałam sztukę.
Najpierw piórem, to po pierwsze
pisałam po prostu wiersze.
Potem pędzlem wiele razy
malowałam. Co? Obrazy.
Następnie, nie bez kozery,
kułam w kamieniach litery.
To nie wszystko dla mnie, gdzieżby,
rzeźbiłam i płaskorzeźby.
I uspałam pędzel, dłuto.
Zostawiłam tylko pióro.
Znawcy sztuki ocenili.
Zachwyceni wszystkim byli.
I nazwali mnie malarką
i poetką i rzeźbiarką.
I to o mnie prawda cała.
Panu Bogu za to chwała!
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz