Po policzku spływa łza.
Oj, niewinna łezka ta.
Bo ktoś zły i podły wielce
zranił ostrym słowem serce.
Słowo czasem, prawda cała,
bywa ostrzejsze niż strzała.
I co gorsze, miej na względzie
przykre słowo rani głębiej.
Co najgorsze, wielka bieda,
że słowa się cofnąć nie da.
Wywabić, ni zoperować.
Nie pomoże tęga głowa.
A serca rany, co bolą nas
leczy i goi jedynie czas.
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz