Kończy się miesiąc maj,
a mnie maja życia zal.
Kiedy słuchając skowronka
biegałam boso po łąkach.
Podziwiałam z ptaków głosem
pajęczyny strojne w rosę.
Piękno kwiatów, dywan cały,
co kielichy rozchylały.
I kolorowe motyle,
co przysiadały na chwilę.
Aby napić się nektaru.
Pełne wdzięku,gracji, czaru.
A dziś, to nie moja wina
mogę tylko to wspominać.
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz