wtorek, 3 maja 2016

Moja jesień życia

Jesień mego życia
też szczęśliwa jeszcze,
chociaż jej koniec
skropiony łez deszczem...

Kontynuacja
pracy tej z lata
oraz jej koniec.
Los figla spłatał.

Straciłam siły
i pewne jutro.
Musiałam uspać
pędzel i dłuto.

Ale cieszyły
dzieci czas cały,
bo się kształciły
i dojrzewały.

Mądre, dorodne,
co podziw budzi,
to że wyrosły
na dobrych ludzi.

Że sobie w życiu
rady dają,
a i rodzicom
pomagają...

Ja jako matka,
choć jesień trudna,
Byłam i jestem
z nich bardzo dumna.

Co jednak smutne,
ukryć się nie da,
że mnie w jesieni
dopadła bieda...

Halina Gąsiorek-Gacek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz