Jesień mego życia
też szczęśliwa jeszcze,
chociaż jej koniec
skropiony łez deszczem...
Kontynuacja
pracy tej z lata
oraz jej koniec.
Los figla spłatał.
Straciłam siły
i pewne jutro.
Musiałam uspać
pędzel i dłuto.
Ale cieszyły
dzieci czas cały,
bo się kształciły
i dojrzewały.
Mądre, dorodne,
co podziw budzi,
to że wyrosły
na dobrych ludzi.
Że sobie w życiu
rady dają,
a i rodzicom
pomagają...
Ja jako matka,
choć jesień trudna,
Byłam i jestem
z nich bardzo dumna.
Co jednak smutne,
ukryć się nie da,
że mnie w jesieni
dopadła bieda...
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz