Wiatr to figlarz, przyznać muszę,
bo z głów zrzuca kapelusze...
W czasie deszczu ma tą rolę,
że wygina parasole.
A gdy słońce, tu uwaga,
promieniami twarze smaga.
Podmuchami lekko muska.
Kawał z niego jest łobuzka.
A lubi zwłaszcza panienki
i podnosi im sukienki.
A na przykład w czasie burzy,
gdy rozłości się lub wkurzy.
Wieje mocno, że aż strach!
Wyrwie dzrewo, zrzuci dach...
A gdy nawałnica minie,
siada grzecznie na kominie.
Przyjacielsko lekko świszcze
świerszczowi do wtóru gwiżdże.
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz