Raz pewna pani śmiała nie płocha
wyznała panu, że go kocha.
Dodała, że marzy o ślubie.
A on jej na to: Też panią lubię.
Wszak pani wie, nie sługą serce.
Rzecz, ze do ślubu potrzeba więcej.
I wtedy chyba błąd zrozumiała.
Spłonęła wstydem pani cała.
Bo jest w zwyczaju, los na doświadcza,
że to pan pani się oświadcza.
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz