wtorek, 8 sierpnia 2017

Moja harówka

Całe życie, Boże mój,
harowałam niby wół.

Lub osioł. Nie pod przymusem.
A w szkole byłam prymusem.

Harowałam wciąż niezmiennie,
po piętnaście godzin dziennie.

Harowałam ponad siły,
które już mi się skończyły.

I już pracą się nie trudzę,
ale w konsekwencji nudzę.

Jedno pewne, nie przypadkiem,
że zawody miałam rzadkie.

Byłam pracusiem, to fakt.
Dziś mi pracy bardzo brak.

Halina Gąsiorek-Gacek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz