Całe życie, Boże mój,
harowałam niby wół.
Lub osioł. Nie pod przymusem.
A w szkole byłam prymusem.
Harowałam wciąż niezmiennie,
po piętnaście godzin dziennie.
Harowałam ponad siły,
które już mi się skończyły.
I już pracą się nie trudzę,
ale w konsekwencji nudzę.
Jedno pewne, nie przypadkiem,
że zawody miałam rzadkie.
Byłam pracusiem, to fakt.
Dziś mi pracy bardzo brak.
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz