Pamiętam z czasów
moich młodych
pierwszomajowe
tłumne pochody.
Szli prawie wszyscy,
jak makiem usiał.
Nie zawsze chciał iść
każdy, lecz musiał.
Za nieobecność,
nie inaczej,
mógł stracić szkołę
albo i pracę.
Mnie też pochodów
droga nie obca.
Mnie pozdrawiano,
jako sportowca.
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz