Rano zrywam się ze snu
i powtarzam: Witaj dniu!
I do losu się uśmiecham,
żeby mi oszczędził pecha.
Oraz zmartwień i kłopotów,
serca bólu i łopotów.
A darował mi radości
i wielkie szczęście w miłości.
Ścieram z oczu resztki snu.
Wołam ufnie: Witaj dniu!
Halina Gąsiorek-Gacek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz